Strony

piątek, 31 lipca 2015

Contemporary (POLISH) designers- Księga trendów 2015




Witajcie moi Drodzy!



     Dzieje się, wiele dzieje w świecie designu!
Jakiś czas temu dostałam w swoje ręce "Księgę trendów 2015". 


     Nie nadążam z retrospekcją wpisaną niejako w DNA mojego bloga, a co tu dopiero mówić o byciu na bieżąco z młodym, zdolnym, polskim designem?! Potrzebny mi był urlop, abym mogła poświęcić księdze należytą uwagę, gdyż temat jak zaraz sami się przekonacie wymagał kontemplacji.  Tytuł- nieco mylący, bo nie dowiemy się z niej jaki kolor został kolorem roku 2015, ani dodatki z jakiego metalu będą modne w tym sezonie, ani też o modzie na szklane naczynia... To raczej "życiowe" trendy, o których opowiadają młodzi polscy projektanci, którzy jakby próbują nadrobić stracone dziesięciolecia i szturmem wdzierają się na scenę światowego designu.

Trendów jest 10, ja wybrałam spośród nich trzy, najbliższe mojemu sercu:


Trend I (III)- Pola lawendy...    



 O tym, że tęsknimy za naturą opowiada Dorota Terlecka:

     "W pogoni dnia codziennego coraz trudniej jest się zatrzymać. Każdego dnia biegniemy do pracy, przedszkola, sklepu... Chcemy, a może musimy być coraz lepsi, szybsi, mądrzejsi. W codziennym pędzie potrzebujemy zatrzymania, czegoś prawdziwego, czegoś co pozwoli nam cieszyć się owocami natury... 
     Chcemy mieć własne miejsce na ziemi. Nie tylko tęsknimy za tym co sielskie i anielskie. Kupujemy kawałek ziemi za miastem. Zakasujemy rękawy. Zakładamy ogródek, choćby na balkonie. Sadzimy, doglądamy, pielęgnujemy. A później czerpiemy radość z własnych truskawek, pomidorów..."



     Jak bardzo potrzebuję kontaktu z naturą- ja i moje dzieci, przekonałam się ostatnio spędzając tydzień w nadbużańskiej wsi. Wyrwanie się z blokowych okowów było mi tak bardzo potrzebne! Stara chałupa, otoczona z trzech stron ścianą drzew, na skraju Buga, wydawała mi się końcem świata. Cały tydzień chodziłam boso... Uwielbiam chodzić boso, w dzieciństwie całe lato biegałam tak po podwórku dziadków. Chłopcy również szybko zapałali do tego miłością! Z żalem wróciłam do domu, zdecydowanie za krótko trwały te wakacje...



     Dorota Terlecka w 2007 roku ukończyła ASP w Łodzi na wydziale Form Przemysłowych. Od 6 lat prowadzi pracownię projektową Biuro-Kreacja, która w 2010 roku została wyróżniona w konkursie Młody Projektant Roku. Pracownia zajmuje się projektowaniem produktu, wystawiennictwem oraz scenografią. Projekty, które powstały w ramach pracowni brały udział w wielu festiwalach i wystawach. 

     Zachwyciły mnie zdjęcia tych projektów- proste, piękne formy, przyjazne użytkownikowi. Właściwie na wskroś "skandynawskie". O analogiach polskiego i skandynawskiego stylu projektowania wspomniała już Joanna Hübner-Wojciechowska w swojej książce "Lata 60. Sztuka użytkowa XX wieku. Przewodnik dla kolekcjonerów". Dzisiaj to podobieństwo nadal pozostaje aktualne, daleko nam do fantazji Włochów czy wyrafinowania Francuzów, lecz porównanie ze skandynawskim designem jest oczywiście ogromnym komplementem.

Spójrzcie tylko na poniższe przykłady:



Wieszak "Leg"



Sofa "0204"



Krzesło "KOKO_02"



Abażur "Mono"



Świecznik "Totem"



Stołek "SID_01"



Wieszak "KOKO_01"



Krzesło "POLA"



Ławka "KOKO_04"



Łóżeczko "MOON 2"




Trend II (VII)- Samodzielnie!



     Magdalena Chojnacka pisze o tym, że:

     "Bierzemy się do pracy. Coraz częściej takiej, dla której miejsce tworzymy sobie samodzielnie. Czujemy satysfakcję z faktu, że sobie radzimy. Lubimy siebie i chociaż możemy mieć to co wszyscy, chcemy rzeczy wyjątkowych. Wiemy, że dużo lepiej samemu zaprojektować, ugotować, wydziergać... Jaka radość! (...) Ta wolność (wyobraźni), moim zdaniem, jest możliwa jeśli pozbędziemy się własnych oczekiwań i spróbujemy zapomnieć o oczekiwaniach innych w stosunku do nas, które hamują naszą twórczość, włączymy tryb naturalnej kreacji. Jak pisali egzystencjaliści- wolność jest ciągłym projektowaniem samego siebie i powoduje rozdarcie, a indywidualizm- niezrozumienie. Pomimo tych zagrożeń uważam, że poczucie spełnienia twórczego jest celem każdego twórcy i największą nagrodą za trud. Natomiast samo dochodzenie do finalizacji projektu jest niepowtarzalną przygodą- zawsze inną dla każdego projektu." 



     Każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu posiada potrzebę kreacji, bez tego czujemy się jak byśmy  nie istnieli... Z tego miejsca serdecznie pozdrawiam wszystkie ZDOLNE i SILNE KOBIETY, które co dzień podziwiam! :)))



      Magdalena Chojnacka jest projektantką form przemysłowych. Ukończyła na tym kierunku krakowską ASP, studiowała również na Wydziale Edukacji Artystycznej Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie i w Hochschule Darmstadt w Niemczech. Stworzyła niezależną markę Bongo Design:



Lampa stołowa "360"



Grafiki z serii "Wild Heads":











Stojak "Heavy Rabbit"



Stalowa rzeźba "Steel Fox"



Seria dysków ceramicznych "Star Constellation"





Trend III (IX)- Latające uniwersytety.



     "Uczymy się jak Polska długa i szeroka. W przedszkolu i na emeryturze. Szkolimy się w pracy, a po pracy biegniemy na spotkanie z trenerem rozwoju osobistego. Pogłębiamy wiedzę zawodową i dbamy o rozwój prywatnych pasji. Nawet tych najbardziej niszowych."



Po co to wszystko?
Aby pokonywać własne ograniczenia, zdobywać pewność siebie dzięki nowym umiejętnościom.



     Ewa Bochen i  Maciej Jelski mówią: " Rozwijanie się i przekraczanie kolejnych etapów wtajemniczenia jest najbardziej fascynującą rzeczą jakiej możemy doświadczać. Jeśli człowiek interesuje się jakimś zagadnieniem, to jego wiek nie odgrywa żadnej roli, otwierają się kanały komunikacji międzypokoleniowej." 



(Czyli NIGDY nie jest za późno na rozwijanie pasji i spełnianie marzeń. Pamiętajcie o tym!!)



     Absolwenci warszawskiej ASP i Politecnico di Milano są założycielami studia projektowego Kosmos Projekt. Doświadczenie zdobywali w renomowanych biurach projektowych w Mediolanie, pracując z takimi sławami jak Alessandro Mendini i Denis Santachiara. Roli i formy designu poszukują w postindustrialnej rzeczywistości, a inspirację czerpią z obserwacji zależności pomiędzy cywilizacją i dziką naturą. Mają na swoim koncie liczne wystawy w krajach europejskich, Izraelu i Hong Kongu.



     Ostatnia galeria zdjęć może wydać się Wam kontrowersyjna. Projekty mają ziemski rodowód, ale niektóre z nich są jakby przybyszami z kosmosu. Przyznam szczerze, że we mnie wzbudziła całą gamę uczuć od zachwytu, aż po dreszcz niepokoju... Ich autorzy nadają fizyczny wymiar pradawnej słowiańskiej duchowości:



Bujany fotel "LULU"



"THE RADIO"



Grzebień "KNUCKLE-COMB"



Stół i zgeometryzowane maski z kolekcji "COLLECTIVE UNCONSCIOUS"



Krzesło z kolekcji "TRANSITION"



Naczynie/dzbanek "THE HEART"



Kilim z serii "TRANSITION"



Maska z serii "COLLECTIVE UNCONSCIOUS"



Pozostali projektanci, którzy napisali do księgi mini-eseje i pokazali swoje projekty to:

Maciej Jurkowski, Joanna Leciejewska, Marcela Kawka, 
Paweł Grunert, Jan Lutyk, Stanisław Charaziak, Ola Mirecka.
 


Jeśli interesuje Was co mają oni do powiedzenia i jak wygląda ich dorobek księgę możecie nabyć tutaj.






A Wy?
Czy jesteście na bieżąco z POLSKIMI trendami i POLSKIMI projektami?
Czy lubicie, tak jak ja, kolekcjonować książki i albumy o sztuce, architekturze, wnętrzach, grafice i designie?
Czy bylibyście zainteresowani postami poświęconymi tego typu literaturze?



Pozdrawiam serdecznie!

czwartek, 30 lipca 2015

Czy wiecie, że Van Gogh malował na swych obrazach duńską ikonę designu- WISHBONE Chair?




Witajcie!



 Dzisiejszy post będzie o sławnym krześle...




Ale TO krzesło, pojawi się dopiero jako pointa całej historii...


     Bo historię zaczniemy od innego krzesła, które jest , powiedzmy "dziadkiem" krzesła WISHBONE- i to sławnym dziadkiem! Będzie więc to historia rodzinna. Lubicie takie historie, prawda? 

No więc, posłuchajcie! 

     Czy znacie krzesło, które zyskało swą sławę dzięki obrazom, których jest bohaterem? Jeśli nie to zapraszam Was do najsławniejszego pokoju na świecie- sypialni holenderskiego mistrza postimpresjonizmu, człowieka tyleż genialnego co szalonego (podejrzewam nawet, że ceną za geniusz artysty zbyt często bywa utrata zdrowego rozsądku!).

     W maju 1888 roku Van Gogh zamieszkuje w żółtym domu przy placu Lamartine'a. Usytuowanie wynajmowanego pokoju sprawia, że pokój bez przerwy zalany jest słońcem- stąd jaskrawe kolory jakich użył malarz. Vincent van Gogh (1853-1890) namalował trzy wersje obrazu zatytułowanego The bedroom:


 The bedroom I
(X.1888 r., olej na płótnie, 72x90 cm, Van Gogh Museum, Amsterdam)



 The bedroom II
(IX.1889 r., olej na płótnie, 72x90 cm, Art Institute of Chicago )



 The bedroom III
 (koniec IX. 1889 r., olej na płótnie, 57,5x74 cm, Musee d'Orsay, Paryż)



 ***



     Inspiracja jest nieskończonym źródłem- jest dla każdego, zawsze i wszędzie! 



Poniżej dzieło Roya Lichtensteina (1923-1997r.)- popartowa wersja dzieła Van Gogha i jedyny "cytat" z malarstwa wzięty przez nie mniej sławnego autora.


 (1992, ojej i magna-rodzaj farby akrylowej, na płótnie; kolekcja prywatna)




Znalazłam także inspirowaną obrazem instalację The Most Famous Room in the World, o której możecie poczytać tutaj.





Również mnie, jako dziecię młode, dzieło to skłoniło do małej "wprawki" w rysunku.
;P

(kredki ołówkowe na brystolu ;)))




Motyw (pustego zazwyczaj) krzesła był nieustannie obecny w wyobraźni, na obrazach i rysunkach Van Gogha:












     Łatwo można dostrzec, że wszystkie krzesła z obrazów Van Gogha mają wyplatane siedziska. Przedmioty wyplatane z sitowia znane są w Europie i Stanach Zjednoczonych od stuleci. Historia krzeseł z siedziskiem wyplatanym  we wzór koperty najprawdopodobniej zaczęła się w XVIII/XIXw.  Krzesła te nazywane rush seat chairs nieodmiennie kojarzone były ze stylem wiejskim.



Współczesną wersję krzeseł inspirowanych tymi z obrazów Van Gogha oferuje angielski Habitat:









     Duński projektant Børge Mogensen (1914-1972 r.) zaprojektował swoją wersję nazwaną  J39 Shaker Chair w 1944 roku:















źródło



     W 1949 roku kolejny duński designer, Hans Wegner (1914-2007 r.) zaprojektował chyba najbardziej sławne krzesło z plecionym siedziskiem- Y Chair  inaczej zwane Wishbone Chair:


 




      Oryginalnie, drewniana rama krzesła wykonana była z teaku, obecnie produkowana jest w szerokiej gamie rodzajów drewna- klon, jesion, buk, dąb, wiśnia, orzech, a także malowana na różne kolory. Siedzisko również może mieć różną barwę. Powoduje to, że dostępnych jest ponad 150 wersji krzesła. Jeśli chcecie poczytać o skomplikowanym i długotrwałym procesie produkcji krzeseł, oraz dowiedzieć się jak powstaje plecionka- zajrzyjcie koniecznie tutaj!






 
Na koniec zostawiam Was z pięknymi zdjęciami 
i pytaniem retorycznym: Czy Van Gogh malowałby na swoich obrazach krzesło Wishbone ?



 
















zdjęcia pochodzą ze stron   1   2   3   4




Uściski!