Witam w ten zimny majowy dzień!
Słoneczka nie brakuje, ale niestety nie rozpieszcza nas ono swoim ciepełkiem!
:)))
Cóż ja mam dziś dla Was za wieści?
Po SYPIALNI przyszła pora na projekt KUCHNI. Kuchnia maleńka- 2m x 2m i jeszcze dodatkowo z tej przestrzeni trzeba było wygospodarować parę centymetrów na "szafę" przy wejściu.
Jak sobie poradziłam z tym wyzwaniem? Stosując niestandardowej głębokości i wysokości zabudowę na wymiar, która składa się z trzech szafek- otwartej, zamkniętej i częściowo otwartej, z których jedna jest dostępna od strony holu wejściowego a dwie od strony kuchni.
Zyskaliśmy w ten sposób 20 cm szerokości pomiędzy szafkami w kuchni, dzięki czemu wynosi ona teraz 100 a nie 80 cm.
Szafa od strony wejścia przeznaczona jest na buty i ubrania
wierzchnie, które nie będą odwieszane na drążku- ze względu na jej
głębokość, tylko na wieszakach-haczykach. Do przechowywania rzeczy w
"pawlaczu", a także części obuwia mogą być wykorzystywane ozdobne
pojemniki/kosze. Szuflady lub fronty szafek kolidowałyby z otwieranymi
drzwiami wejściowymi, poza tym nie byłoby gdzie postawić aktualnie
używanego obuwia lub obuwia gości. "Plecy" szafek kuchennych zostaną
wykorzystane do przyklejenia lustra, powieszenie w tym miejscu lustra z
ramą byłoby dość ryzykowne z powodu szerokości tego miejsca (która
wynosi tyle ile drzwi wejściowe) i możliwości strącenia go ramieniem, dodatkowo dokładnie naprzeciwko lustra znajduje się wejście do łazienki.
Jedna z szafek, dostępna od strony kuchni ma częściowo otwarte półki- aby uniknąć wrażenia "klaustrofobii" i uzyskać miejsce do przechowywania najbardziej podręcznych i ozdobnych utensyliów, a tym samym- nie zabierać miejsca na blacie roboczym, którego jest naprawdę niewiele. Aby uzyskać efekt lekkości, szafki wiszące znajdują się tylko na jednej ścianie i mają fronty z białego akrylu, reszta zabudowy wykonana jest z płyty drewnopodobnej w kolorze jasnego dębu- wpływ miał na to czynnik finansowy, jak również chęć, aby kuchnia pozostała długo nowoczesna i ponadczasowa.
Wraz z inwestorem zdecydowaliśmy się na sprzęty w zabudowie, gdyż cena lodówki SMEG okazała się zbyt wygórowana ( ;)), jak również, by uniknąć chaosu w tak niewielkiej przestrzeni. Niestety "główna" część kuchni oferuje niewiele miejsca do przechowywania, gdyż w szafkach mamy ukrytą lodówkę, zmywarkę, w narożnej- syfon od zlewu, kuchenkę, wąskie cargo, a w szafkach wiszących- w jednej małej znajduje się okap podszafkowy, a w jednej dużej- wentylacja o gabarytach 40x20x20cm- widzicie tu gdzieś miejsce na garnki i spiżarnię?? Bo ja nie! :) Z tego też względu koniecznością było zaprojektowanie niestandardowych szafek naprzeciwko- które mieszczą też szuflady, bo co to za kuchnia bez szuflad? Do szafek- tam gdzie to możliwe będą zastosowane tzw. "tipony", natomiast pozostałe będą zaopatrzone w uchwyty (jak najmniej widoczne).
Projekt wykonało Biuro Projektowe z L.- partner "KAM Kuchni", a jego całkowity koszt to około 11tys. zł- z czego mniej więcej połowa to koszt mebli, a reszta- sprzęt AGD i montaż.
Myślę, że za jakiś miesiąc/półtora będę mogła się pochwalić zdjęciami z realizacji, a tym czasem czekam na Wasze opinie i uwagi!
Pozdrawiam serdecznie!
:)))