Strony

wtorek, 8 marca 2016

Dzień Kobiet-czyli Perfekcyjna Pani Domu musi zniknąć...




***

Na pewno znacie któryś z tych filmów- "Dzień Świra" lub "Dzień świstaka". Co prawda bohaterowie to mężczyźni, ale czy nie macie czasami wrażenia Drogie Panie, że wasze życie jest reżyserowane przez "kogoś"? 

Chińskie przysłowie mówi "uważaj o czym marzysz... bo marzenia się spełniają".



     Kiedyś mieszkałam w samym centrum Warszawy, do pracy biegałam na wysokich obcasach, w sukienkach i makijażu, nie martwiłam się o wystrój i porządek w wynajmowanym mieszkaniu wielkości dziupli, nie było męża (tylko narzeczony- posiadał wtedy nieco więcej zalet niż po uzyskaniu statusu męża), nie trzeba było martwić się o kredyty i oszczędzanie na lepsze jutro- a po pracy do centrum handlowego były trzy kroki... 
    Ale- no bo przecież zawsze jest jakieś ALE, nie lubiłam swojej pracy- nie dawała perspektyw, nie marzyłam też o karierze w korporacji- bo "dziki" nie robią karier w korporacji ;P  Zaczęłam marzyć o domu i dzieciach... 


No to mam ;) 

     Mam rozciągnięte dresy i T-shirt z Pepco jako strój codzienny, mam rozczochrane włosy na głowie (bo zapomniały co to "układanie fryzury"), makijaż kilka razy do roku- tylko "od święta". Zanim ubiorę jednak ten dres i T-shirt z Pepco najczęściej i ja i dzieci (bo znowu chore siedzą w domu!) łazimy do południa w pidżamach... Dotknął mnie też boleśnie syndrom "perfekcyjnej pani domu"- w tych pidżamach, a potem w dresie biegam jak szalona po mieszkaniu zawsze dzierżąc coś w dłoni- ścierkę, szufelkę, odkurzacz, mopa i tropiąc ślady tłustych paluszków na lustrach, okruchów pod stołem, kotów pod kanapą i plam po soku na podłodze. W tym miejscu należałoby jeszcze wspomnieć o Syzyfie- bo Syzyf z pewnością był kobietą!! Tak więc praca kobiety w domu nigdy się nie kończy. 
     No więc siedzę w tej wieży zamknięta jak Księżniczka, strzeżona przez dwa Gnomy i czekam na swojego Księcia na białym koniu. Książę owszem wraca z pracy o 17.20, zjada obiad a potem pracuje do późna, bo przecież trzeba zadbać o przyszłość rodziny... W tym czasie Księżniczka wrzeszczy na Gnomy, bo ma ich już dość po całym dniu, a one akurat wieczorem zamiast grzecznie zasypiać w swoich łóżeczkach, znów zaczynają przejawiać hiperaktywność. 
   W tej bajce nie ma Babci, która zabiera po południu wnuki na spacer, nie ma wolnych weekendów i dwutygodniowych wczasów za granicą. Książę nie chce kupić Księżniczce nowej kanapy, chociaż stara jest poplamiona i ma dziurę (to wszystko wina Gnomów!), mami ją jednak, że za X lat zamieszkają w pałacu- on obiecuje, przecież jest Księciem, a to jest bajka- a bajki zawsze kończą się dobrze... Trzeba być tylko trochę bardziej cierpliwą Księżniczką, mniej emocjonalną i kompulsywną, nie tak perfekcyjną...
   Szklanka jest do połowy pełna- dzieci są śliczne, mądre i zdrowe, Książę kocha Księżniczkę a ona jego... Gdybyż tylko ona częściej o tym pamiętała! We wrześniu OBYDWA Gnomy pójdą do przedszkola a wtedy Księżniczka opuści wieżę, trzymajcie kciuki, bo ma już plan ;P

    Żeby jednak bajka już dziś miała szczęśliwe zakończenie- podzielę się z Wami moją małą radością! Dominika, autorka bloga Pastelowa Kropka, najbardziej uroczego i kobiecego bloga jakiego znam, poprosiła mnie o stworzenie dla niej nowego logo. Oczywiście w pierwszej chwili byłam przerażona takim wyzwaniem, ale wzięłam głęboki oddech i zgodziłam się. Dominika jest szczęśliwa, więc ja również!



Wszystkiego pastelowego z okazji Dnia Kobiet!!
Pięknych bajek ze szczęśliwym zakończeniem dla wszystkich Księżniczek!!!