No dobrze, przyznam się Wam do czegoś... 6 i pół roku temu chciałam urządzić mieszkanie w stylu modern glamour- te wszystkie błyszczące powierzchnie, kontrast bieli i czerni, ciemne drewno, żyrandole z kryształami... Hmm, obecnie styl glamour jest najmniej lubianym przeze mnie stylem (bo nie mogę powiedzieć, że jakiegoś stylu zupełnie nie lubię ;P). Pomijając jednak kwestię gustu, jest jeszcze jeden powód, dla którego absolutnie go nie polecam, a o którym już kiedyś wspominałam: "WSZYSTKO CO BŁYSZCZĄCE I CZARNE JEST CHOLERNIE NIEPRAKTYCZNE, A JUŻ NAJPRAWDZIWSZYM KOSZMAREM JEST COŚ CO JEST JEDNOCZEŚNIE BŁYSZCZĄCE I CZARNE". Możesz sobie urządzić wnętrze glamour i będziesz zadowolona/y jeśli:
1. uwielbiasz sprzątać,
2. mieszkasz w pałacu i stać cię na zatrudnienie "Marysi",
3. nie masz dzieci,
4. uważasz, że dom to nie muzeum i bałagan jest czymś czym nie trzeba się stresować.
Niestety żadne z powyższych nie dotyczy mnie... Dlatego już od kilku lat latam na przysłowiowej miotle, a i tak nigdy nie jestem w stanie ogarnąć czarnej błyszczącej szafki podumywalkowej, czarnego błyszczącego blatu kuchennego, grafitowej gresowej podłogi i ciemnego stołu...
Teraz kolejna moja mądrość: "NIGDY NIE MÓW- NIGDY, I NIGDY NIE MÓW- ZAWSZE"
Stosując się do obydwu powyższych zasad, w naszym mieszkaniu pojawił się nowy mieszkaniec- biała szafka rtv high gloss (do zobaczenia tutaj wraz z resztą salonu) została zamieniona na komodę vintage- ciemnobrązową i na wysoki połysk ;P No tak- to, że ja sobie coś wydumam w mojej głowie w najdrobniejszych szczegółach nie znaczy, że potem coś takiego znajdę... I tym sposobem udało mi się znaleźć komodę o nietypowych wymiarach (122x67cm), ale wcale nie matową i nie jasną... Ten odcień gorzkiej czekolady jest naprawdę zachwycający, jednak gruba warstwa błyszczącego lakieru w ogóle do mnie nie przemawia. Nie zdecydowałabym się na ten zakup, gdyby nie te wpisy Małgosi na jej blogu odnawialnia: "jak usunąć lakier chemioutwardzalny" i "PRL na salonach czyli stara komoda z lat 60 w roli szafki rtv".
No i ruszyła lawina zdarzeń! O ile nad niską, długą i białą rtvką półka Lack prezentowała się ok, tak teraz zrobiło się jakoś ciasno... Myślę więc nad zmianą- bardziej rozbudowana, ażurowa wersja, która pomieściłaby kwiatki w doniczkach i bibeloty, na które u nas naprawdę nie ma miejsca. Nowy stół (powinien dotrzeć tuż przed świętami)- to dopiero będzie nietypowe połączenie z Ghostami, gdyż przeważnie widuje się takie krzesła w towarzystwie stołów rustykalnych, francuskich stołów antycznych lub stylizowanych, albo zupełnie nowoczesnych. Ale wiecie co? Im dalej w las tym mniej się przejmuję "czy coś do czegoś pasuje" i czy "jest w określonym stylu".
Z dwóch rodzajów połączeń: "biel i jasne drewno" lub "czerń i ciemne drewno" zdecydowanie bardziej wolę to drugie, ale ściany chciałabym mieć białe a podłogi bielone, bo uważam, że to jest właśnie idealne tło dla ciemnych akcentów. Obecna podłoga sprawia, że wszystko jest jakby osadzone mocno w ziemi, na jasnej lewitowałoby w powietrzu stanowiąc obiekty do kontemplacji ;P
Kolejna zasada, że "NIE NALEŻY MIESZAĆ RÓŻNYCH RODZAJÓW DREWNA" również mnie nie dotyczy. Powiem więcej- uważam, że należy mieszać, bo tylko wtedy udaje się osiągnąć coś wyjątkowego. Ja mam obecnie merbau, orzech, dąb, teak a jeszcze dojdzie mahoniowy stół w nowoczesnym wydaniu (absolutnie nie szukałam stołu z tego gatunku drewna- po prostu tak wyszło)!
I chyba przygarnę kolejny dywan! Młodszego brata mojego babcinego egzotyka, również z łódzkiej fabryki Dywilan- leżał 25 lat na podłodze w pokoju dziennym moich Rodziców i jest zdecydowanie bardziej nowoczesny, a ja tylko czekałam na moment, aż Mama zechce się go pozbyć ;)
Na koniec jeszcze zdjęcie Panny Migotki, którą pozbawimy taniego blasku a nadamy jej szlachetnej matowości. Trzymajcie kciuki! :)
Kolejna zasada, że "NIE NALEŻY MIESZAĆ RÓŻNYCH RODZAJÓW DREWNA" również mnie nie dotyczy. Powiem więcej- uważam, że należy mieszać, bo tylko wtedy udaje się osiągnąć coś wyjątkowego. Ja mam obecnie merbau, orzech, dąb, teak a jeszcze dojdzie mahoniowy stół w nowoczesnym wydaniu (absolutnie nie szukałam stołu z tego gatunku drewna- po prostu tak wyszło)!
I chyba przygarnę kolejny dywan! Młodszego brata mojego babcinego egzotyka, również z łódzkiej fabryki Dywilan- leżał 25 lat na podłodze w pokoju dziennym moich Rodziców i jest zdecydowanie bardziej nowoczesny, a ja tylko czekałam na moment, aż Mama zechce się go pozbyć ;)
Na koniec jeszcze zdjęcie Panny Migotki, którą pozbawimy taniego blasku a nadamy jej szlachetnej matowości. Trzymajcie kciuki! :)